Kiedy zaczynamy słyszeć głosy
Czy kiedykolwiek chciałaś coś zmienić, ale tego nie zrobiłaś z obawy przed tym, co pomyślą sobie inni? Być może masz plany i marzenia, których nie realizujesz, bo boisz się zejść z udeptanej ścieżki? Bo rodzice/znajomi/ktokolwiek?
Great minds discuss ideas; average minds discuss events; small minds discuss people. — Eleanor Roosevelt
Zanim znowu będziesz miała sobie za złe przejmowanie się opinią innych, przypomnij sobie, że jest to poniekąd w naszej naturze. Od zamierzchłych czasów żyliśmy w grupach, przynależeliśmy do plemion. Jako ich członkowie godziliśmy się do przyjęcia określonych zachowań, których złamanie mogło skończyć się napiętnowaniem, ostracyzmem, a w skrajnych przypadkach nawet śmiercią. 😅
Nic więc dziwnego, że przywiązujemy uwagę do opinii innych – chcemy być akceptowani i przynależeć do grupy. Tylko co, jeśli zaczynasz prowadzić wewnętrzny dialog na dwa głosy? Swój i wszystkich wokół, na przykład:
Ty: Wiem, że ten kierunek nie jest dla mnie.
Rodzice: Tyle lat studiów po to, żeby teraz robić co innego? Włożyłaś w to tyle pracy; chcesz to wszystko zaprzepaścić?
Ty: To, co robię nie daje mi żadnej satysfakcji.
Znajomi: Masz taką pracę i jeszcze wybrzydzasz?
Szef: I co, zaczniesz teraz od zera? To się nie uda.
Całkowite lekceważenie opinii innych to utopia. Nie pozwól jednak, by przesadne martwienie się tym, co myślą kazało Ci zrezygnować z własnych marzeń, pomysłów i potencjału.
Tekst został pierwotnie opublikowany w newsletterze "dareIT #3: Kiedy zaczynamy słyszeć głosy". Jeśli chcesz otrzymywać kolejne wydania newslettera, zapisz się tutaj!