Kiedy boimy się porażki
Koniec roku sprzyja refleksjom. W 2019 wyjątkowo często znajdowałyśmy się w sytuacjach, w których nawzajem musiałyśmy sobie przypominać, że strach przed porażką to nie jest wystarczający powód, aby czegoś nie zrobić. Było to o wiele łatwiejsze, od kiedy odczarowałyśmy słowo "porażka" i zmieniłyśmy kryteria podejmowania decyzji. Przykładowo:
- Wystąpienie po raz pierwszy jako CEO EL Passion na konferencji w Oslo: zamiast myśleć o tym, jak łatwo ulec tremie przemawiając przed setkami osób, skupiłyśmy się na tym, że jest to świetna okazja do poćwiczenia prezentowania przed tak dużym gronem.
- Propozycja objęcia stanowisko design managera w Berlinie: zamiast stresować się licznymi wyzwaniami i wszystkim, co może pójść nie tak, zaczęłyśmy cieszyć się na wszystkie nadchodzące wraz z nową rolą okazje do nauki.
Chciałybyśmy i Ciebie zachęcić do zmiany sposobu myślenia. Rozważając nowe możliwości, nie skupiaj się na porażce (np. zje mnie trema, zwolnią mnie po okresie próbnym), a zadaj sobie pytanie: czy to wyzwanie, niezależnie od rezultatu, pozwoli mi się rozwinąć? Czy zdobędę cenne doświadczenie? Czy jest to dla mnie okazja do nauki?
Słowami Raya Dalio: "If you are not failing, you're not pushing your limits, and if you're not pushing your limits, you're not maximising your potential."
Bo co to znaczy, że coś się nie uda? Skoro czegoś się nauczyłaś i tym samym rozwinęłaś - odniosłaś już sukces.
It is impossible to live without failing at something, unless you live so cautiously that you might as well not have lived at all - in which case, you fail by default. — J.K. Rowling
Tekst został pierwotnie opublikowany w newsletterze "dareIT #9: Kiedy boimy się porażki". Jeśli chcesz otrzymywać kolejne wydania newslettera, zapisz się tutaj!