Różnorodność w IT. Aleksandra Bis w rozmowie z Future Collars
Aleksandra Bis, współzałożycielka Dare IT, rozmawia z Future Collars o tym, na czym polega nasza działalność, dlaczego udział kobiet w branży technologicznej jest ważny i o różnorodności zespołów w IT. Rozmowa oryginalnie ukazała się na stronie Future Collars.
Jako Dare IT partnerujemy Funduszowi Stypendialnemu "Różnorodność w IT". Fundusz ma na celu umożliwienie stypendystom bez względu na ich wiek, płeć, pochodzenie, miejsce zamieszkania czy status zawodowy zdobycia niezbędnych kompetencji i umiejętności do pracy w branży technologicznej.
Nabór do II edycji funduszu Różnorodność w IT odbędzie się wiosną 2022 r. Niezbędne informacje pojawią się na stronie internetowej Future Collars oraz w mediach społecznościowych.
Fundatorami pierwszej edycji Funduszu byli Future Collars, Ten Square Games, Santander Bank, NESsT. Partnerzy merytoryczni inicjatywy: Dare IT i Eklektika.
Na czym polega działalność Dare IT?
Ponad 3 lata temu wystartowałyśmy z programem mentoringowym, chociaż nie jestem pewna, czy tak się to właśnie wtedy nazywało. To była oddolna inicjatywa – zdałyśmy sobie sprawę z tego, że niewiele kobiet nas otacza w pracy i chciałyśmy to zmienić.
Wtedy mentorowałam indywidualnie początkujące projektantki i podzieliłam się z Natalie (wówczas CEO El Passion) pomysłem na program mentoringowy wspierający kobiety rozpoczynające karierę w IT. Niemal wszystkie kobiety z El Passion dołączyły do inicjatywy, a było nas wtedy zaledwie 14 – to też jest dość symboliczne…
W pierwszej edycji przewidziałyśmy 11 miejsc. Marzyłyśmy, żeby zgłosiło się chociaż 30 osób, a dostałyśmy ponad 800 zgłoszeń! Ta ilość nas zaskoczyła i udowodniła, że skala potrzeb jest ogromna i mnóstwo kobiet pragnie stać się częścią IT, i jeszcze jak wiele z nich potrzebuje wsparcia.
Dla nas to był realny problem do rozwiązania i duże poczucie odpowiedzialności. Fizycznie nie byłyśmy w stanie zaspokoić potrzeb tych kobiet. Wtedy powstała grupa na Facebooku Dare IT Community – mimo że nie możemy pomóc wszystkim, to postanowiłyśmy stworzyć chociaż przestrzeń, gdzie możemy razem działać.
Od tego momentu z oddolnej inicjatywy przerodziłyśmy się w pełnoprawną organizację działającą ponad 3 lata. Naszym głównym celem jest zwiększenie reprezentacji kobiet na każdym szczeblu kariery w IT.
W jaki sposób wspieracie kobiety, które chcą wejść do branży IT?
Flagowy produkt Dare IT, najbardziej znany i skuteczny to programy mentoringowe, które co roku rosną o 300%. W tym roku zamknęłyśmy edycję, w której udział wzięło 250 osób – 125 par mentorek i menties. Jeśli wziąć pod uwagę to, że koordynujemy to we dwie, z pomocą Martyny Brody, która współorganizowała webinary, trzeba przyznać – było to bardzo ciekawe i intensywne przedsięwzięcie.
Podopiecznym oferujemy indywidualny trzymiesięczny program, w czasie którego menties pracuje ze swoją mentorką nad indywidualnie ustalonym celem. Ten cel jest dla nas bardzo ważny, ma być konkretny i mierzalny, do niego dążymy, choć oczywiście w trakcie programu może się zmienić.
Oprócz programów mentoringowych organizujemy webinary edukacyjne – w tej edycji było ich 10. Współpracujemy tutaj z naszymi partnerami – spotkania nastawione na kompetencje miękkie i bardziej uniwersalne, jak na przykład komunikacja bez przemocy, zarządzanie czasem, jak odnaleźć się w środowisku scrumowym, czym jest agile.
Ponadto wydajemy newsletter motywacyjny, dajemy przestrzeń do networkingu, dzielimy się wiedzą i know-how, przekonujemy kobiety o ich skuteczności, propagujemy wzorce kobiece. Tworzymy bardzo aktywną społeczność w tym zakresie.
Ale czy mentoring jest skuteczny?
W tym roku miałyśmy zawężony profil kandydatek, bo chciałyśmy przyciągnąć kobiety, które w ciągu 6 miesięcy od zakończenia programu są gotowe do podjęcia swojej pierwszej pracy w IT. Efekt? Jeszcze przed ukończeniem programu 45% uczestniczek zdobyło swoją pracę, po dwóch miesiącach po zakończeniu mentoringu już ponad 65% jest w IT – czapki z głów dla mentorek! Robią naprawdę świetną robotę. I tak, jest to skuteczne działanie.
Niesamowite! Mówi się, że IT nie ma płci, nie liczy się wiek, nieważne jest pochodzenie. Faktycznie kobiety potrzebują aż takiego wsparcia, by wejść do IT? Czy nie liczą się po prostu kompetencje?
Jeśli miałabym podać przykład branży, która jest egalitarna i nie dyskryminuje ze względu na pochodzenie, wykształcenie i nie ma barier wejścia – wskazałabym IT. Ale czy nie dyskryminuje ze względu na wiek? Ageizm występuje w IT jak w każdej innej branży i sami właściciele firm mówią, chociaż nieoficjalnie, że, mając do wyboru 22-latka i 32-latka, zawsze wybiorą młodszego kandydata. Byłoby idealnie, gdyby płeć nie była odbierana jako czynnik warunkujący, ale tak do końca nie jest.
Może być wiele różnych czynników wpływających na to, że kobiety nie podejmują pracy w IT. Raport firmy Siemens i Fundacji Edukacyjnej Perspektywy: „Potencjał kobiet dla branży technologicznej. Wybór ścieżki edukacyjnej, oczekiwania, aspiracje a rzeczywistość rynkowa” z 2015 roku pokazuje dość niepokojące dane. 25% licealistek było aktywnie zniechęcanych na przykład przez swoje rodziny do studiów technicznych. Na politechnikach jest mało kobiet (36%), choć i tak lepiej niż na przestrzeni ostatnich 10 lat. Mamy kwestię zagrożenia stereotypem, czyli gdy słyszymy, że mężczyźni mają naturalne predyspozycje do pewnych przedmiotów czy nauk, może to rzutować na przyszłe wybory. Szczególny wpływ ma powtarzanie takich sądów w odniesieniu do dziewczynek do 10. roku życia, kiedy następuje u nich spadek pewności matematycznej.
Chciałam jeszcze zasygnalizować kwestie związane ze stronniczymi procesami rekrutacyjnymi i z tym, jak są pisane ogłoszenia o pracę, jak one są promowane – tych blokad może być wiele.
Jak w takim razie wygląda reprezentacja kobiet w IT?
Zobaczmy, co mówią statystyki. No Fluff Jobs podaje, że w IT jest 30% kobiet, w Europie 17% specjalistów stanowią kobiety. Jeszcze inne szacunki mówią o 15% kobiet w branży. Ten odsetek zmniejsza się wraz ze wzrostem stopnia awansu. My chcemy zwiększać reprezentację kobiet na każdym szczeblu kariery w IT. Wyróżniamy dwie bariery – pierwsza to samo wejście do IT, a druga – awansowanie na stanowisko kierownicze lub menedżerskie, co jest jeszcze trudniejsze.
Prowadząc Dare IT, nie chcemy komukolwiek narzucać jedynej właściwej ścieżki kariery i namawiać każdą kobietę do wejścia do IT. Raczej chcemy przywrócić pewne opcje wyboru, które z jakiegoś powodu może same kobiety czasem ograniczyły lub nie jest czy nie jest to dla nich oczywiste, że mogą być częścią branży.
Czemu kobiety są ważne i potrzebne w IT? Dlaczego trzeba o to walczyć?
A może warto odwrócić to pytanie i zapytać, czemu IT jest ważne dla kobiet? Dlaczego muszą być ważne dla IT? Czemu po prostu nie mogą być? Nie ukrywajmy, że IT jest jedną z najprężniej rozwijających się branż, daje dostęp do niesamowicie dobrych wynagrodzeń, stabilnej pracy i rynku pracownika. To wystarczy. Chciałabym, żeby jak najwięcej osób miało takie poczucie bezpieczeństwa stabilizacji, możliwości i niezależności, jakie ja czy moje współpracowniczki byłyśmy w stanie sobie wypracować. Taki komfort powinno mieć więcej osób.
A różnorodność…?
Zauważyłam, że jest taka tendencja, by inkluzywność obudować odpowiednim biznes casem – dlaczego to się opłaca? Co będziemy z tego mieli? Jest wiele raportów na ten temat: Why diversity matters MC Kinsey Company, Google Diversity Annual Report serwują twarde dane. Na przykład firmy, które znajdują się w czołówce pod względem różnorodności, mają o 35% więcej szans na uzyskanie zysków powyżej krajowych median w swojej branży. Te, które znajdują się w grupie 25% najbardziej zróżnicowanych pod względem zespołów, mają o 15% większe szanse na uzyskanie większych zysków finansowych.
Prawdą jest też to, że zdywersyfikowane zespoły projektowe mają większą szansę na nieprzenoszenie pewnej stronniczości do zaprojektowanych rozwiązań. Siłą rzeczy osoby czy szersze reprezentacje tych grup, dla których można projektować, już znajdują się w pokoju, daje większą szansę na dopasowanie produktu do potrzeb odbiorcy. To mogą być osoby o różnym backgroundzie kulturowym, w różnym wieku, z jakimś stopniem niepełnosprawności, która przecież nie zawsze jest ruchowa. Rozwiązania muszą uwzględniać wiele perspektyw.
O ile mogę empatyzować i próbować empatyzować z pewnymi grupami, o tyle nigdy na tyle dobrze nie będę w stanie ich zrozumieć tak, jak ta grupa. Na przykład w Wielkiej Brytanii jest tak, że w przypadku osób z niepełnosprawnością mówi się “nic o nas bez nas”. A co, gdybyśmy tak podeszli do projektowania produktów cyfrowych, że naprawdę chcemy tworzyć rozwiązania technologiczne, które biorą pod uwagę wszystkie perspektywy i odpowiadają na realne potrzeby? Na przykład femtech, branża związana ze zdrowiem kobiet i prawami reprodukcyjnymi, rozwija się od 2015 roku. Mając na uwadze, jak długo rozwija się sama branża technologiczna, to jest to stosunkowo nowa rzecz. Jest wiele badań na temat zróżnicowanych zespołów – lepiej rozwiązują konflikty, mają większą satysfakcję z pracy, wyższy poziom innowacyjności, bo więcej perspektyw się ze sobą zdarza.
Argumentów za różnorodnością jest bardzo wiele, ale czy naprawdę musimy ich szukać, żeby dać szansę pracę pewnym grupom?
Na jakie wsparcie ze strony Dare IT, partnera merytorycznego Funduszu Stypendialnego “Różnorodność w IT”, mogą liczyć stypendystki?
W ramach współpracy stypendystki będą członkiniami programu mentoringowego, czyli będą brały udział w trzymiesięcznym programie, na który składają się indywidualne sesje mentoringowe, webinaria edukacyjne, konsultacje z ekspertami HR (a tu pomoc przy tworzeniu CV, profilu LinkedIn, przygotowanie do rozmów kwalifikacyjnych i wsparcie w tym procesie rekrutacyjnym). Do tego oferujemy kontakt z naszymi firmami partnerskimi, które są firmami technologicznymi w IT i otwartymi na temat różnorodności i rekrutacji.
Ze swojej strony chciałam pogratulować inicjatywy samego stypendium – cudownie, że ludzie robią cały czas takie rzeczy i idą w różnorodność. My wspieramy kobiety, ale różnorodność to nie tylko płeć, ma wiele innych wymiarów.